Brytyjska marka Aston Martin, o której w kręgach F1 niedawno zrobiło się głośno za sprawą plotek łączących ją z ekipą Red Bulla, prawdopodobnie powróci do Formuły 1, ale z zespołem Force India.
Problemy silnikowe zespołu Red Bulla sprawiły, że kilka tygodni temu w mediach pojawiły się plotki jakoby ten miał otrzymać od Mercedesa jednostki napędowe brandowane słynną brytyjską marką, w której 5 procent udziałów posiada właśnie niemiecki producent samochodów.Plotki te szybko zostały rozwiane, aby później marka Aston Martin była po cichu łączona z Williamsem i Force India.
Włodarze Aston Martina, który po raz ostatni w F1 obecny był prawie pół wieku temu, są najwyraźniej mocno zdeterminowani do powrotu do F1 i jak donoszą plotki z Meksyku największe szanse na związanie się z brytyjską marką ma ekipa Vijaya Mallya.
W myśl umowy Aston Martin miałby otrzymać oprócz zmiany nazwy zespołu, także własne malowanie, które miałoby przybrać niebiesko złote barwy sponsora, Johnnie Walker, oraz dostęp do technologii F1, która mogłaby być transferowana do drogowych pojazdów producenta, pozwalając mu na lepszą konkurencję z takimi potęgami samochodów sportowych jak McLaren czy Ferrari.
Force India, które obecnie korzysta z silników Mercedesa, ponoć otrzymało już zielone światło od niemieckiego producenta w kwestii takiej współpracy z Aston Martinem.
„Jeżeli jutro ktoś do mnie przyjdzie i zaproponuje mi odpowiednią sumę pieniędzy za sponsoring tytularny, zastanowię się nad nazwą zespołu” mówił Vijay Mallya. „Jeżeli do tego pojawi się marka a ja będę musiał zmienić nazwę zespołu, będę musiał przyjrzeć się co ona wniesie do zespołu w kwestii jakości.”
„Jest jeszcze przedwcześnie, aby o tym rozmawiać, ale prowadzimy negocjacje.”
„Nic nie jest ustalone, dopóki nie zostanie sfinalizowane. Nie lubię chwalić dnia przed zachodem słońca.”
30.10.2015 20:23
0
FI tak jak i Lotus sprawiają wrażenie, że gdyby tylko mieli budżet jak Merc czy Ferrari to albo regularnie łapaliby się na podium albo cały czas się o nie ocierali. Należy się FI dobry silnik i forsa i dalej sobie poradzą.
30.10.2015 21:04
0
To jak by to się mogło nazywać? np. Force India AMR?
30.10.2015 21:18
0
Aston India :-) A tak oogóle to nawet jakby Pampers chciał kupić uudziały to by sprzedali. Chyba mocno im zzależy na kasie
30.10.2015 22:13
0
Nie mówi hop przed zachodem słońca :D
30.10.2015 22:33
0
@MarTum - bo tak mogłoby być. Siłą gigantów jest kasa. Bez tego ani rusz.
31.10.2015 05:46
0
@4 Leje jak wół do karety...
31.10.2015 14:07
0
No to teraz już wiemy, że Vijay Mallya "hop" mówi tylko po zachodzie słońca, tylko nie wiemy dlaczego. Ciekawe, czy ma jeszcze jakieś inne wyrazy, których używa tylko w nocy. Ale ad rem - Aston Martin to znana marka bardzo luksusowych i niezwykle drogich samochodów, która jednakże wielokrotnie zmieniała właścicieli i udziałowców. Auta tej firmy wielokrotnie pojawiały się w filmie o agencie 007 jako auta Jamesa Bonda, to w tych autach montowano V8 o pojemności ponad 5 litrów, ale podczas prawie 100 lat Aston Martin wyprodukował mniej samochodów, niż przemysł motoryzacyjny Detroit w... 5 godzin. Koszty obecnej F1 są gigantyczne, więc nie jestem przekonany, czy firma produkująca w sumie tak mało aut coś na tym mogłaby zyskać, choć z drugiej strony są to auta ekskluzywne i drogie, dla ludzi z grubymi portfelami, a tacy nabywcy są zainteresowani marką znaną z F1.
31.10.2015 19:59
0
@Root, w Astonach owszem montowano V8, ale o pojemności mniejszej niż 5 litrów (4.3l i 4.7l), a ich topowymi jednostkami napędowymi były V12 (6.0l i 7.3l montowany w modelu one-77). Obecnie Astony trochę kuleją od strony technologicznej w porównaniu z resztą aut tej klasy. Co do powrotu to jestem absolutnie za, ale to malowanie mogłoby być jak w modelu DBR9.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się